Sezon ślubny 2017 uważam za rozpoczęty i to dzięki zaufaniu, jakim obdarzyli mnie Paulina i Krzysztof. To nic, że temperatura spadła w to sobotnie popołudnie poniżej -20°C, gdyż Młodzi mieli w sobie tyle energii i żaru, że prawie się tego nie czuło. No może poza momentem, kedy miałem zrobić kilka ujęć poza kościołem – wtedy musiała minąć dłuższa chwila, zanim wróciło czucie w palcach. Ale i tak było warto, a dla nich zrobiłbym o wiele więcej, gdyby była taka potrzeba.

Dziś tylko kilka ujęć na zachętę, wybranych na szybko podczas zgrywania i backupowania materiału, ale niedługo większa porcja zdjęć. Miłego oglądania.

Poprzedni artykułToskania w ostatniej odsłonie
Następny artykułPełny materiał ze ślubu Anny i Josepha

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj