No i tata, jak postanowił, tak zrobił i zafundował sobie i dzieciom sesję zdjęciową. Myślę, że są zadowoleni 🙂 Kilka ujęć z tej sesji poniżej.
Gdy pojawiłem się w domu, trafiłem na drzemiące dzieci…
Potem już byliśmy w komplecie…
A zupa pomidorowa smakuje o wiele lepiej w częściach, szczególnie gdy można wyjadać makaron siedząc na zlewie 😉
Potem obowiązkowa sesja portretowa…
Portret artystyczny 🙂
I na koniec spacer i wygłupy w deszczu!
Jak widać deszczowa pogoda nie przeszkadza w zrobieniu udanej sesji rodzinnej – polecam i zapraszam 🙂